Cytaty Jeaniene Frost: Złote myśli autorki, które Cię zaskoczą!
Zanurz się w świecie cytatów Jeaniene Frost! To fascynująca podróż przez mądrość, humor i niezapomniane sentencje, które na długo zapadną Ci w pamięć. Każdy z tych cytatów to mała perełka, fragment świata stworzonego przez utalentowaną autorkę.
Przygotuj się na dawkę inspirujących słów Jeaniene Frost, które poruszą Twoją wyobraźnię i skłonią do refleksji nad życiem, miłością i wszystkim, co leży pomiędzy. Znajdziesz tu zarówno mądre przemyślenia, jak i zabawne uwagi – cytaty Jeaniene Frost są równie różnorodne, co sama autorka.
Te myśli Jeaniene Frost to nie tylko zbiór słów, to prawdziwe skarby, które możesz wykorzystać, aby dodać smaku swojemu życiu lub po prostu sprawić sobie chwilę przyjemności. Niektóre z nich są krótkie i zwięzłe, inne długie i pełne emocji, ale wszystkie łączy jedno: niepowtarzalny styl i charyzma autorki. Czytając je, poczujesz się jakbyś zagłębiała się w świat jej bohaterów.
W świecie pełnym chaosu, cytaty Jeaniene Frost oferują nam chwilę wytchnienia i zastanowienia. To okazja do pogłębienia swojej refleksji nad istotnymi aspektami życia. Każdy znajdzie tu coś dla siebie, niezależnie od wieku czy zainteresowań. 💖
Czy jesteś gotowa na spotkanie z znanymi cytatami Jeaniene Frost? Przygotuj się na emocjonującą lekturę, pełną zaskakujących zwrotów akcji i głębokich przemyśleń! 😉
Odkryj kolekcję aforyzmów, sentencji i złotych myśli, które sprawią, że spojrzysz na świat z innej perspektywy. To najlepsze cytaty Jeaniene Frost, które możesz wykorzystać jako inspirację na co dzień. Nie czekaj dłużej, kliknij i odkryj je wszystkie!
Jeaniene Frost 30 cytatów do odkrycia
Tak naprawdę, Justino, nie zadzwoniłem do ciebie, by porozmawiać o tym, jakim to jestem obrzydliwym, nieumarłym mordercą... A tak, zdegradowanym skurwielem również. Czyż wspominałem już, że moja matka była kurwą? Nie? Och, cholera, tak naprawdę, to pochodzę z długiej linii prostytutek...(...)...zadzwoniłem, by przekazać ci wspaniałe wieści. Poprosiłem twoją córkę o rękę, a ona mnie przyjęła. Gratulacje! Teraz oficjalnie zostanę twoim zięciem. Chcesz, żebym od razu zaczął mówić ci "mamo", czy mam zaczekać z tym aż do ślubu?
- Myślisz, że jestem ładna? - usłyszałam swój głos. Przez jego twarz przemknęło coś czego nie potrafiłam nazwać.
- Nie. Nie myślę, że jesteś ładna. Jesteś najpiękniejszą dziewczyną jaką kiedykolwiek spotkałem.
- Kotek, spójrz na nie - powiedział matowym głosem.
Zamrugałam.
- Przecież patrzę.
- Nie, nie patrzysz - przysunął się bliżej, a jego oczy całkowicie rozbłysły zielenią - patrzysz przeze mnie, jakby mnie tu nawet nie było. Patrzysz na mnie... i nie widzisz mężczyzny. Widzisz wampira, a to oznacza coś gorszego gatunku. Jednym z nielicznych momentów był zeszły weekend. Obejmowałem cię i całowałem, i patrzyłem jak twoje oczy rozpalają się pragnieniem i wiedziałem, że po raz pierwszy widzisz mnie takim, jakim naprawdę jestem. Nie tylko niebijące serce okryte skorupą. Spójrz na mnie znów w ten sposób, bez żadnych wymówek w postaci narkotyków, które mogłabyś za to winić - jego usta wygięły się lekko, kiedy to powiedział - Pragę cię od momentu, kiedy cię zobaczyłem... A jeśli myślisz, że nie płonę z pożądania na widok ciebie w staniku to się bardzo mylisz. Po prostu nie idę tam gdzie mnie nie zapraszają.
- O czym ty mówisz?
- Winston nawiedził moje majtki, o tym mówię! - ogłosiłam i głośno czknęłam.
- O żesz ty podła, lubieżna zjawo - wrzasnął Bones w kierunku cmentarza - gdyby moje rurki nadal działały poszedłbym tam i nasikał na twój grób!
- Nie zerwaliśmy - zaprzeczyłam natychmiast mówiąc bardziej do siebie, niż do niego - My, eee, zrobiliśmy sobie przerwę na przemyślenie pewnych spraw oraz, eee, ponowną ocenę naszego związku, więc... Upchnęłam go w szafie! - wyrzuciłam z siebie z wstydem. Timmie wybłuszył oczy.
- I wciąż tam jest?
- Jeśli zamierzasz zabrać całą kołdrę możesz równie dobrze spać na cholernej podłodze!.
Co? (...) Otworzyłam oczy i z przerażeniem spostrzegłam, że jestem w jednym łóżku z wampirem. I owszem, byłam owinięta całą kołdrą.
- Mój Boże, jesteśmy niemal w tym samym wieku! (...)
- Pewnie - prychnął - Plus- minus 217 lat