Tak naprawdę, Justino, nie zadzwoniłem do ciebie, by porozmawiać o tym, jakim to jestem obrzydliwym, nieumarłym mordercą... A tak, zdegradowanym skurwielem również. Czyż wspominałem już, że moja matka była kurwą? Nie? Och, cholera, tak naprawdę, to pochodzę z długiej linii prostytutek...(...)...zadzwoniłem, by przekazać ci wspaniałe wieści. Poprosiłem twoją córkę o rękę, a ona mnie przyjęła. Gratulacje! Teraz oficjalnie zostanę twoim zięciem. Chcesz, żebym od razu zaczął mówić ci "mamo", czy mam zaczekać z tym aż do ślubu?