Ukradła mu osiem miesięcy życia. Przyrzekł sobie, że gdy następnym razem spotka się z królową Olimpu, rąbnie ją na odlew w twarz.
[...] człowiek przychodzi na świat bez własnej woli i zostaje tu na jedno życie, z którym musi sobie jakoś poradzić.
A zatem patrzymy na siebie z oddali i kochamy się wzajemnie. Ja daję jej ciepło i życie, a ona daje mi rację bytu.