Stojący obok niej Percy zrobił coś, czego jeszcze nigdy w życiu nie zrobił. Upuścił miecz. Ostrze po prostu wysunęło mu się z ręki i z głuchym brzękiem upadło na ziemię.
[...] człowiek przychodzi na świat bez własnej woli i zostaje tu na jedno życie, z którym musi sobie jakoś poradzić.
A zatem patrzymy na siebie z oddali i kochamy się wzajemnie. Ja daję jej ciepło i życie, a ona daje mi rację bytu.