Przerwał nam potęzny huk. Z prawej strony oślepił nas nieoczekiwany blask. Tłum zgromadzony przy pozostałych garażach krzyczał.
- A nie mówiłem? - Abe był z siebie zadowolony. - Nowa brama. W samą porę.
Uściskałam go niechętnie. O dziwo odwzajemnił uścisk i uśmiechnął się do mnie... czule.
- Moja córeczka - mruknął. - Zaledwie osiemnastolatka, a już została oskarżona o popełnienie morderstwa, pomagała kryminalistom i ma na koncie więcej ofiar niż większość strażników przez całe życie. - Urwał. - Nie mógłbym być bardziej dumny.