Całowałam go dłużej niż zwykle, zarówno próbując pohamować łzy i sprawić, by ułożył się w wygodny dla mnie sposób. Moja ręka zamknęła się wokół nogi krzesła, którą ukryłam w kieszeni mojej bluzy. Będę pamiętać Dymitra przez resztę mojego życia. I tym razem nie zapomnę jego lekcji.
Z szybkością, na którą nie był gotowy, przesunęłam się i wbiłam kołek w jego klatkę piersiową. Włożyłam w to całą swoją siłę, przesuwając kołek przez jego żebra i wbijając go w jego serce.
I kiedy to robiłam, czułam jakby moje serce również zostało przebite.
[...] człowiek przychodzi na świat bez własnej woli i zostaje tu na jedno życie, z którym musi sobie jakoś poradzić.
A zatem patrzymy na siebie z oddali i kochamy się wzajemnie. Ja daję jej ciepło i życie, a ona daje mi rację bytu.