Kłamstwa czasami były po prostu niezbędne, ona sama wiedziała o tym najlepiej, ale, niestety, strasznie komplikowały życie. Przede wszystkim trzeba było pamiętać, co się komu nakłamało.
[...] człowiek przychodzi na świat bez własnej woli i zostaje tu na jedno życie, z którym musi sobie jakoś poradzić.
A zatem patrzymy na siebie z oddali i kochamy się wzajemnie. Ja daję jej ciepło i życie, a ona daje mi rację bytu.