- Właśnie dostałem bilet do Hogwartu.
- Co?
- Być może pojadę pociągiem w magiczne miejsce, które jest dużo lepsze niż to. Nie mów mugolom, okej? Ale chcę, żebyś wiedział, że dam sobie radę. [...]
- Kompletnie nie wiem, co się dzieje, ale wydaje mi się, że powinienem cię uściskać.
- Zgoda. - Wychodzę na próg.
Russ i ja przytulamy się do siebie. Prawdziwie. Cztery ręce. Ciasny uścisk, by wyrazić to, czego nie możemy powiedzieć albo czego już nie powiemy.
- Nigdy więcej cię nie zobaczę, prawda? - pyta Russ.
- Nie wiem.
- Bądź dla siebie dobry, Finley. Życzę ci pięknego życia.
[...] człowiek przychodzi na świat bez własnej woli i zostaje tu na jedno życie, z którym musi sobie jakoś poradzić.
A zatem patrzymy na siebie z oddali i kochamy się wzajemnie. Ja daję jej ciepło i życie, a ona daje mi rację bytu.