- Gwendelon, musimy jeszcze przejść kawałek. Weź kilka głębokich oddechów i ci przejdzie.
Zatrzymałam się. Miarka się przebrała.
- Przejdzie mi? - Choć właściwie chciało mi sie raczej wrzeszczeć, zmusiłam się, by mówić powoli i wyraźnie. - Przejdzie mi to, że właśnie zabiłam człowieka? Przejdzie mi to, że całe moje życie właśnie stanęło na głowie? Przejdzie mi to, że bezczelny długowłosy, ubrany w jedwabne pończochy, grający na skrzypcach drań nie ma nic lepszego do roboty, jak tylko bez przerwy mną komenderować, chociaż właśnie uratowałam mu jego zasrane życie? Oświadczam ci, że mam wszelkie powody do tego, żeby się teraz porzygać! I jeśli cię to ciekawi, jesteś jednym z tych powodów! Rzygać mi się chce!
[...] człowiek przychodzi na świat bez własnej woli i zostaje tu na jedno życie, z którym musi sobie jakoś poradzić.
A zatem patrzymy na siebie z oddali i kochamy się wzajemnie. Ja daję jej ciepło i życie, a ona daje mi rację bytu.