- On wcale nie jest taki bystry - zgasiłam Julie.
- Hazel ma rację - potwierdził Gus. - Chodzi o to, że większość naprawdę ładnych ludzi jest głupia, więc ja po prostu wypadam wyjątkowo na tym tle.
- Słusznie chodzi głównie o jego urodę - zgodziłam się.
- Która bywa wręcz oślepiająca - dodał.
- Naszego przyjaciela Isaaca zupełnie oślepiła - zauważyłam.
- Potworna tragedia. Ale cóż mogę poradzić na moje zabójcze piękno?
- Nic.
- To moje brzemię, ta cudowna twarz.
- Nie wspominając o ciele.
- Nawet nie zaczynajmy rozmowy o moim seksownym ciele. Nie chcesz mnie zobaczyć nagiego, Dave. Widok mojego nagiego ciała zaparł Hazel Grace dech w piersi - powiedział, kiwając głową w stronę mojego zbiornika z tlenem.