Głupio mi prosić Boga o konkretne rzeczy, bo to świadczy chyba o słabości wiary. Nie lubię prosić: czy mógłbyś zmienić to lub owo w moim życiu, bo sprawia mi kłopot? Bóg może przecież mieć powód, żeby kazać mi zmagać się z tą konkretną trudnością. Łatwiej mi modlić się o siłę, która pozwoli mi spokojnie zmierzyć się z tym co mnie w życiu spotka. Obojętnie czym to się skończy.