(...)- Logan - Tak(...) - Skąd wiedziałeś, że to nie ja? - Żartujesz sobie? Mogłabyś mieć oczy w płomieniach i nadal nie trzepotałabyś tak rzęsami na mój widok.
- Zamknąłeś swoją dziewczynę w szafie? Pięknie. - Wypruje z niego wnętrzności - stwierdził Quinn radośnie. - Cóż, będzie żywa, żeby móc to zrobić - odpowiedział Nicholas - a to wszystko, na czym mi w tej chwili zależy.
- Ty się mnie nie boisz. - To nie było pytanie, lecz stwierdzenie. - Nie. A powinnam? Ocaliłaś Solange - Nawet wampiry stają się nerwowe w pobliżu Cwn Mamau - podkreśliłam. - Bo nosicie kości i wykonujecie dziwne rytuały w jaskiniach, i malujecie sobie twarz błotem - spytała, uśmiechając się szeroko. - Proszę, moi rodzice robią to bez przerwy. Rytuały szamańskie i tańczenie nago w czasie pełni księżyca to ich żywioł.
Lucy i Nicholas Odszedł, a ja stałam i gapiłam się na jego plecy. Wyciągnęłam telefon żeby napisać do Solange:Nie nienawidzę twojego brata. Wściekła, wróciłam do samochodu. Psy zostawiły mnie i poszły za Nicholasem, skowycząc nisko i gardłowo. Miałam nadzieję, że go ugryzą. Prosto w tyłek.