Boże... - Pokręcił głową, a przez jego usta przemknęło coś w rodzaju
uśmiechu. - Przy tobie jestem tak szczęśliwy, że czasem zapominam o tym, żeby
oddychać. Kiedy na ciebie patrzę, ściska mnie w piersi... i potrafię myśleć tylko
o tym, jak bardzo pragnę cię pocałować. - Wypuścił drżący oddech. - Więc nie
mów, że mnie stąd wydostaniesz, ponieważ bez ciebie nigdzie się nie ruszam.