Zanurz się w świecie myśli Jarosława Borszewicza – cytaty, które zostają w sercu ❤️🔥
Szukasz cytatów Jarosława Borszewicza, które poruszą Twoją duszę i zmuszą do refleksji? 🤔 Doskonale trafiłeś! Słowa tego autora to nie tylko zbiór zdań, to prawdziwe okna do jego duszy i jego unikalnego spojrzenia na świat. Jego sentencje, często melancholijne, ale zawsze pełne głębi, rezonują z naszymi własnymi doświadczeniami i poszukiwaniami sensu.
Myśli Jarosława Borszewicza to prawdziwa kopalnia inspiracji. W jego aforyzmach odnajdziesz nie tylko echo własnych uczuć, ale także motywację do głębszego zastanowienia się nad swoim życiem. Jego twórczość, charakteryzująca się oryginalnym stylem i niespotykaną wrażliwością, zaprasza Cię do podróży w głąb siebie. Z pewnością najlepsze cytaty Jarosława Borszewicza znajdziesz właśnie tutaj.
Autor z niezwykłą lekkością porusza tematy egzystencjalne, miłości, samotności i przemijania. W jego słowach odnajdziesz zarówno ból, jak i nadzieję, a jego złote myśli Jarosława Borszewicza często zaskakują swoim nietuzinkowym ujęciem rzeczywistości. Czytając inspirujące słowa Jarosława Borszewicza, poczujesz się tak, jakbyś prowadził intymną rozmowę z przyjacielem, który rozumie Twoje najskrytsze troski.
Przekonaj się sam, jak wiele mądrości kryje się w jego znanych cytatach. Te wyjątkowe słowa czekają na Ciebie, aby stać się częścią Twojego świata, Twoich przemyśleń i Twojego życia. Zanurz się w lekturze i odkryj, jak wiele wartościowych myśli kryje się w jego twórczości! Każdy z pewnością znajdzie tutaj coś dla siebie. Zapraszamy Cię do lektury! 🚀
Jarosław Borszewicz 9 cytatów do odkrycia
Ale pamiętaj, że miłość to nie jest stacja, do której się przyjeżdża, ale sposób podróżowania.
Mnie tam do szczęścia niewiele potrzeba. Wystarczy, że mam co wspominać i na co czekać.
Popsuć da się wszystko, ale nie wszystko da się naprawić. Na tym polega przewaga zła nad dobrem.
Chciałbym
zrozumieć człowieka,
który skacze z szesnastego piętra
i w locie krzyczy:
- Nie ma śmierci!
Chciałbym
zrozumieć drzewo,
które w samym środku lata
próchnieje.
Chciałbym
zrozumieć mordercę,
który klęczy nad swoją ofiarą
i płacze.
Chciałbym
zrozumieć Einsteina,
który na łożu śmierci mówi:
- Umieram
i nie wiem, co to wiatr.
Chciałbym
zrozumieć mężczyznę,
który stoi na czubku Everestu
i mówi:
- Nie wiem,
jak stąd zejść.
Chciałbym
zrozumieć kroplę rosy,
która mówi:
- Boję się deszczu.
Chciałbym
zrozumieć króla,
który w chwili koronacji mówi:
- Tak oto
traci się wolność.
Chciałbym
zrozumieć chłopaka,
który podciął sobie żyły
w stacji honorowego krwiodawstwa.
Chciałbym
zrozumieć przyjaciela,
który umarł dwa lata temu
i do tej pory jeszcze nie wrócił.
Chciałbym
zrozumieć faceta,
który patrzy w lustro i mówi:
- To nie jestem ja.
Boję się pamięci o tych wszystkich ludziach, z którymi coś mnie łączyło, a z którymi rozdzieliło mnie milczenie.
Dobrze, że jesteś,
bo wczoraj znowu bolało mnie serce,
a ciągle nie mam pomysłu na życie.
Musisz mi pomóc,
bo od szesnastu dni pada deszcz
i życie powoli zaczyna mi się rozmywać.
Miałem iść do dentysty,
ale przybłąkał mi się wiersz o tobie,
no i nie mam go z kim zostawić w domu.
Dobrze, że jesteś,
bo w zeszłym tygodniu „U Fukiera”
śmierć znowu pytała o mnie szatniarza.
Dzwoniłem dzisiaj do ciebie,
ale słuchawka ugryzła mnie w rękę
i pewnie ta rana tak szybko się nie zagoi.
Musisz mi pomóc,
bo jestem zmęczony jak Bóg,
który harował przez tydzień –
i nie stworzył świata...