Gdzie nie ma kary, tam nie ma miary.
Gdzie się dwóch bije, tam się znajdą i dla trzeciego kije.
Głodny kija się nie boi.
Głód fortece zdobywa.
Głód zagląda tylko do drzwi pracowitego, ale nie wchodzi.
Głupia głowa nie siwieje.
Głupich nie orzą, nie sieją, sami się rodzą.
Gość i ryba trzeciego dnia cuchnie.
Ile białych wron, tyle mądrych żon.
Ile wina w głowie, tyle prawdy w słowie.
Inaczej serce żąda, inaczej myśl sądzi, inaczej świat spogląda, inaczej los rządzi.
Jak siekiera bez klina, tak obiad bez wina.
Jakiegoś mnie, Panie Boże, stworzył, takiego mnie masz.
Jest to cnota nad cnotami trzymać język za zębami.
Jeśli nie potrafisz, nie pchaj się na afisz.
Kawalerowi wszędzie źle, żonatemu tylko w domu.
Każdy czas ma swoją twarz.
Każdy człowiek bliźni, lecz przecież co swój, to nie obcy.
Każdy o sobie, a Bóg o wszystkich.
Każdy szanuje człowieka, który czyni, co przyrzeka.